Kaszuby #2
Poniedziałek, 21 lipca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria Setki
Czy poniedziałek to odpowiedni dzień na muzea? Jak pokazuje poniższy wpis, ma to swoje plusy i minusy. Drugi dzień mojego buszowania zaczynam dość późno, bo około 9:40. Wcześniej drobne zakupy, śniadania. Tak jakoś zeszło. Pierwszy moim celem jest informacja turystyczna w Sulęczynie, gdzie kupuje 2 mapy - pierwsza z ciekawymi miejscami na sporym obszarze, druga dość dokładna głównie z powiatem Kartuskim. Kieruję się w stronę lądowiska szybowców w Korne. Nieco pobłądziłem i do Niesiołowic jadę przez Zdunowice po bardzo wąskiej ścieżce. Jazda ta nie należała do łatwych. Lądowisko nie robi szału, właściciele polecją mi zwiedzenie okolicznych bunkrów, jednak ich nie znajduje. Udaje natomist mi się znaleźć fabrykę i hurti w dodownie porcelany w Łubianie. Kolejnym moim celem jest kamień z krzyżem w Oświnicy. Stąd już prosto do Kościerzyny, gdzie kieruję się na rynek. Moczę bandamę w fontannie, a sam idę do muzeów. Ciężko stwierdzić czy jednego czy dwóch. W piwnicy, na 1 i 2 piętrze jest muzeum ziemii kościerskiej, a na parterze muzeum akordeonów. Fajnie, bo w poniedziałek za darmo. Idę na drugi koniec rynku gdzie jest Informacja Turystyczna, kupuje mapę o nieco większym zasięgu i jadę do muzeum - skansenu kolejnictwa. Bardzo fajne miejsce i w dodatku w poniedziałek za darmo mają. Czasu jednak mam już coraz mniej i rezygnuje z najdalszych krańców wycieczki. Znaczy się nie rezygnuje tylko przekładam je na później. Jadę do muzeum hymnu państwowego po drodzę mijając 2 pomniki i okazuje się, że w poniedziałek muzeum nieczynne. Ruszam dalej w kierunku Garbówka i Garbowa Kościerskiego, gdzie penetruje jakieś opuszczone budynki. Stamtąd kieruje się do dworku Wybickich w Sikorzynie, które to muzeum też jest w poniedziałek nieczynne. No cóż pora wracać, bo późno. Dojeżdżam do Gołubia. Tam chwila przerwy i już mocnym tempem jadę do domu. Ogólnie sporo ciężkiego terenu, średnia mówi sama za siebie.