Doliną Drwęcy
Środa, 17 września 2014
· Komentarze(0)
Kategoria Setki
Miałem jechać z Pawłem i Natalią. Jako iż planowany start był z Brodnicy, musiałem dojechać. Plan był ruszyć o 7, delikatny miałem poślizg i właśnie o te 15 minut się spóźniłem. Oni w sumie się jeszcze więcej więcej. Cały czas silny wryjwind. Staram się jechać jak najmocniej, ale wiatr mi przeszkadza i to mocno. Przez to też odpuściłem odpoczynki, bo czas mnie gonił. Tylko jeden szybki na zakupy w Radzyniu. Trasa z Brodnicy najpierw trochę wojewódzką, ale tam wiódł szlak. W Osieku w prawo w stronę w Drwęcy. Postój kawałek dalej na jakimś przystanku, a potem przy ruinach zamku w Rudzikach Dużych. W Tomkowie odbijamy w teren nad Drwęce. Sporo piachów niestety. Teren malowniczy, ale piachy. Robimy na dziko ognisko i jedziemy na Golub Dobrzyń. Sporo piachów i wyjeżdżamy na asfalt. W Golubiu rynek, Oni jeszcze weszli na zamek. Wjazd był tak fajny, że zrobiliśmy go 2 razy. Trochę niechcący, ale 2 razy. W Lipnicy rozstajemy się. Tracę dzięki temu towarzystwo, ale i ogon. Mogę depnąć. Znowu bez postoju. Trochę wkurzały, no mocno wkurzały dziury na trasie Nowa Wieś Królewska - Wiewiórki. Z Wiewiórek do Białego Boru ciemno jak w dupie, owszem miałem lampę i to dobrą, ale dookoła ciemno. Najgorsze jak w ładnym równym asfalcie nagle pojawiała się dziura. Wyjazd super.