hehe i znowu nic nie załatwiłem. Pierwsze 5,5km średnim tempem powyżej 30km/h, potem ludzi przeszkadzali, a z powrotem straszny wiatr w ryj. Czemu w pierwszą stronę nie wiało tak w plecy?
Musiałem jechać po kwity do skarbówki, oczywiście gówno załatwiłem i potem do serwisu. Droga beznadziejna przez centrum. Sam bruk, albo banda idiotów do omijania