Wpisy archiwalne w kategorii

Setki

Dystans całkowity:4048.34 km (w terenie 602.25 km; 14.88%)
Czas w ruchu:202:14
Średnia prędkość:20.02 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:134.94 km i 6h 44m
Więcej statystyk

Kilkucelowa setka z rana

Piątek, 4 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Wyjazd rano, bo mój czas ograniczony przez wyjściem z psem do około godziny 14:00.
Pierwszy cel to pobicie rekordu prędkości, wybieram zjazd do Wielkich Łunaw i udaje się mi sztuka już za pierwszym razem. Od dziś rekord wynosi 56,1 km/h. Następnym celem jest zdobycie nowych gmin. Zupełnie zapomniałem o Lisewie. Nie chce mi się po nią cofać. W Działowie zjeżdżam z drogi numer 543. W Wieldządzu fotografuje, były kościół, który następnie przez kilka lat był dyskoteką:

Ruszam w dalszą drogę. W Nowej Wsi Królewskiej zamiast na Wronie pojechał na Uciąż i Łabędź. Jednak nie była to żadna strata. Ot inna trasa, różnica w długości rzędu kilkuset metrów. Wjeżdżam do Wąbrzeźna, kilka miejsc mi się spodobało. 
Jezioro Zamkowe (chyba)

Ładny ryneczek:


W Wąbrzeźnie o dziwo nic nie błądzę, a jadę ciągle na czuja. Trafiam na wylotówkę na Książki, gdzie zaczynają się dobrze znane mi tereny. Pierwszy odpoczynek po ponad 64km w Rywałdzie przy sanktuarium Matki Boskiej Rywałdzkiej. Leże chwilę na trawce z uwagi na ból pleców, a następnie wchodzę do kościoła by zmówić różaniec. Potem jeszcze chwilę leżę i spijam kawę. Nie wiem jakim cudem, mój licznik się zresetował. Na szczęście w miarę pamiętałem wynik. Mogłem pomylić się o kilkaset metrów albo kilka minut.
Ustawiłem go niepoprawnie, ale w domu już odpowiednio skorygowałem wynik pozostałej trasy. Powrót z Rywałdu w pośpiechu przez co musiałem skrócić trasę. Dojeżdżam około 13:40 i okazuje się, że tata szybciej skończył pracę i wyjdzie z psem. Ja zatem udaję się w dalszą drogę w celu dobicia do 100km. Na PGR spotykam rowerzystów z Gdańska (nie przejechali jednośladem całej trasy), którzy chcą się dostać do Chełmna. Niewiele pobłądzili, albo mieli szczęście, że trafili w takie miejsce. Wyprowadzam ich praktycznie do Szynycha i wracam na obiad.

Lajtowa setka

Sobota, 22 marca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria Setki
Pierwsza seteczka w tym roku. Wybieram się z ekipą Rowerowego Grudziądza. Stawiamy się bardzo licznie w ponad 20 osób. Trasa przyjemna. Piękne widoki, niestety przez połowę trasy pogoda nie rozpieszczała. Na czym najbardziej ucierpiał Davis. Trasa przez Bory Tucholskie. Przez Grupę, Buśnię, Pięćmorgi, Czersk Świecki, Jaszcz, Brzeziny, Żur, Grzybek, Osie, Tleń. Między Czerskiem Świeckim, a Jaszczem odbijam z Tomkiem, w polną drogę. Ponieważ Tomek zawsze chciał sprawdzić, dokąd ona prowadzi, okazało się, że do lasu. Efekt odbicia był o tyle fajny, że trzeba było później mocniej depnąć, by dogonić grupę. Czołówkę złapaliśmy tuż przed Grzybkiem. W Tleniu dłuższy postój. Część ekipy wybiera bar. Reszta w tym ja zostaje w plenerze. Udaje się rozpalić ognisko. Trochę drewka spod wiat, jedna torebka na pieczywo ze śmietnika, jedna zapałka i dużo chęci. 
Powrót przez Osie, Borowy Młyn, Bzowo i Wielki Lubień. Przed Borowym Młynem w czasie poczekalni na resztę bawimy się w berka, lekko ucierpiałem, ale dobra zabawa rekompensuje wszystko.
Jak to bywa w tak dużych grupach, rozrywają się. Część w tym ja dojechała już do Grudziądza i za mostem czekamy na resztę. Czekamy, czekamy i telefon. Okazuje się Marcina samochód potrącił. Niestety jakiś kierowca stwierdził, że większy ma pierwszeństwo i wyjechał spod stopa. Na szczęście nic poważnego się nie stało. 
Zatem mogę powiedzieć, że wyjazd prawie udany. Oby do kolejnego.
Nowe gminy: Drzycim i Osie.

Stilo, czyli wyjazd na koniec świata #1

Czwartek, 22 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Rano jadę na dworzec PKP, gdzie wsiadam w pociąg i jadę do Gdańska. Następnie rowerem na wydział, gdzie załatwiam sprawy związane z pracą magisterską. Potem na dworzec Gdańsk Oliwa. Niewiele brakowało, a byłby to koniec mojej podróży, bo prawie straciłem portfel.
Nie chce nam (mi i Pawłowi) jechać przez miasto, to dojeżdżamy do Grabówka, skąd ruszamy przez Kosakowo na Puck. Po drodze złapała nas ulewa i chronimy się przez deszczem pod małym daszkiem.
Jak pogoda trochę odpuściła jedzie dalej do Pucka. Tam zakupy i w dalszą drogę. Od Swarzewa do Krokowej bardzo dobra ścieżka trasą dawnej kolei. Polecam. Dalsza droga to nic szczególnego. Wieczorem dojeżdżamy na Stilo. Ania kończy pracę i po kolacji idziemy na plażę.

Pętla

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Grudziądz -> Iława -> Nowe Miasto Lubawskie -> Brodnica -> Grudziądz

jezioro Bachotek i Bursztynowo

Piątek, 5 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Najpierw jadę nad Jezioro Bachotek, gdzie spotykam się z Natalką, która robi tam za ratownika. 70 km w solidnie poniżej 3 godzin i bez postoju :).
Po kilku godzinach ruszam do rodzinki do Bursztynowa, 40 km i znowu bez postoju.
Krótki spoczynek i ruszam do domu, leń mnie złapał i chęć obejrzenia Janowicza i z Bursztynowa jadę pociągiem do Grudziądza, skracam trasę o jakieś 25-30km i o jakąś godzinę.

Gdańsk - Grudziądz

Czwartek, 20 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Trasa przez Starogard. Gorąco, pod górę, na początku duży ruch, że sam nie wiem czy wiatr w ryj był karą czy zbawieniem. Odpowiedni rytm złapałem dopiero około 90 km. Ogólnie od Skórcza fajna trasa.

Do Gdańska

Wtorek, 18 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Trasa: Grudziądz - Nowe - Tczew - Suchy Dąb - Gdańsk

Reda-Grudziądz

Czwartek, 6 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Ruszam dość późno i to na w sumie trochę na dwa razy. Oby wyjazdu spóźnione.
Pierwszy z Redy do Gdańska za zajęcia, tak, że trasa bez postoju ze średnią 24km/h i ledwo się wyrobiłem. Potem ruszam z godzinnym poślizgiem o 15, trochę błądzę po peryferiach Gdańska. Wiedziałem, że z Gdańska mam ze 140 kilometrów do zrobienia, bo jadąc bocznymi trochę się nadrabia kilometrów i trochę czasem się pobłądzi. Ja nie dość, że ruszyłem późno to w Gdańsku trochę straciłem, więc przerwy ograniczone do minimum. Ostatecznie udało się, dojechałem około 23 do domu. Na 200 przyjdzie czas.
Trochę o przyszłych planach, Częstochowa wydaje się być bardzo łatwa, bo krótkie etapy i bez balastu.
Wilno realne, bo pojawiła się osoba towarzysząca.

Kwietniówka #2

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Przyszedł czas na powrót. Wracamy najkrótszą trasą, no prawie. Po drodze zahaczamy o kamienne kręgi w Węsiorach. Ja z rana jeszcze pojechałem do Sulęczyna, bo w tamtejszej piekarni mają dobre bułki i ciasto. Znowu chcę dobić do 100 to jadę rowerem na dworzec główny po bilet pkp na jutro. Wyjazd udany, pierwsze setki, pierwszy kilkudniowy wyjazd.

Kwietniówka #1

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Setki
Wyjazd do Kłodna k. Sulęczyna nad jezioro Mausz. Pogoda do dupy, wyjazd do Ostrowa nie wypalił to znaleźliśmy zastępstwo. Obładowany żarciem niepotrzebnie. Batony i owoce w moim przypadku lepiej się sprawdzają niż kotlety i bułki. Ruszamy z poślizgiem, Krzychu łapie kilka awarii, sporo podjazdów i to ostrych. Jechaliśmy dookoła więc nadrobiliśmy trochę kilometrów. Brakowało kilku do 100, to pokręciłem się po ośroku